Po obejrzeniu tego filmu jestem juz na 100% pewna ze OSCARY to totalna żenująca ściema...przecież to Close powinna dostac Oscara..Rola Meryl Streep w Żelaznej Damie wypadła zbyt bladziutko na tle Close...Glenn stworzyła te role od samego początku. Majstersztyk. A Streep kopiowała byłą premier co taka naprawde dla aktorki takiego formatu nie było zbyt trudne
film rewelacyjny polecam
Też się zgadzam. Uwielbiam Meryl i jej grę aktorską, ale według mnie Żelazna Dama była zbyt nudna i "nieoscarowa". Dla Meryl zagranie takiej postaci było łatwizną, a Glenn wypadła o niebo lepiej. Była naprawdę genialna.
Zgadzam się tylko ze stwierdzeniem, że Oscary to jedna wielka bujda i ściema. Ale ten film też na nie nie zasługuje.
Przejmujący film o pogoni za marzeniami i miłością w realiach XIX wiecznej Irlandii, przemawiający i obrazem i klimatem,to wszystko nienachalnie opowiedziane, już samo to stawia ten film na górnej półce, a przecież pozostaje jeszcze do podkreślenia gra Glenn Close (wybitna!). Nie można też pominąć świetnej gry pozostałych pań, film ze wszech miar godny polecenia.
To chyba najdziwniejszy film jaki oglądałam, ale uważam, że właśnie ta niesztampowa fabuła to jego największy plus.
Racja, racja.. ale czy naprawdę w dzisiejszych czasach warto przejmować się tą najbardziej skomercjalizowaną nagrodą filmową?? Tak jak nie warto brać sobie do serca oceny użytkowników Filmwebu, średnia 6,8... Ale w sumie takie pozytywne zaskoczenia w czasie seansu są przyjemniejsze niż zbyt duże, niespełnione oczekiwania..
A ja się absolutnie nie zgodzę. Bardzo lubię Close, uważam, że powinna mieć już dwa Oscary na koncie, ale w tym filmie mnie nie przekonała. Być może nie było do czego... Za to bardzo mi się McTeer spodobała.
Glenn już powinna mieć 3 oscary za ten film " fatalne zauroczenie " no i " niebezpieczne związki " . Farsą jest że carycy kina została tak oszukana . Co do Meryl to w " żelaznej damie " jak dla mnie stworzyła groteskowy obraz Margaret a nie biograficzny i dla mnie żadne nagrody jej sie nie należały a już na pewno nie oscar ( chyba że za całokształ )
Rola M . Streep w ogole nie podlegala pod jakiekolwiek nagrody w tym roku a sam film " Z . D " byl do d..y . Ogladamy w nim obraz zdemencialej staruszki a nie zelaznej damy . Co wiecej , sceny w ktorych grala z . d wypadly groteskowo . Ja rozumiem oscara dla H. Miren czy Colina Firtha ale kuzwa nie dla M . S za zagranie Brytyjki . Glenn i Viola zostaly wyrolowane bez mydla . Szczegolnie Glenn ktorej rola byla dopracowana do maximum .